Translate

wtorek, 12 kwietnia 2011

Dresscode - shop












Nowych butików internetowych z ubraniami polskich projektantów wyrasta ostatnio więcej niż grzybów po deszczu. Szukając alternatywy dla  saldandpepper i decobazzar weszłam na stronę www.dresscode-shop.pl. Trochę przestraszyła mnie strona startowa, dziewczyna z nożycami w dłoni wyglądająca jak siostra Edwarda Nożycorękiego. Ale nie zrażona przeszłam do części sklepowej. Tu też grafika nie w mojej estetyce, ale dobór projektantów i ubrań jak najbardziej. Trochę w oglądaniu przeszkadzały mi za małe zdjęcia na głównej stronie i mroczny klimat całości.  Zdecydowanie jestem fanka prezentowania ubrań w sposób jaki robi to net-a-porter. Ale  tak jak nie przemówiła do mnie cześć graficzna, tak zachwyciło mnie parę projektów m.in Maldorora, Agi Paul i znane już szerszej publiczności sukienki i t-shirty Ewy Zwolińskiej. Proste i bardzo klasyczne, takie rzeczy lubię najbardziej. Jakość rzeczy i wykonanie są na naprawdę wysokim poziomie.Nie ma tu mowy o niedoróbkach, wystających nitkach. Tkaniny, z których są zrobione ubrania naprawdę zachwycają. Miałam okazję dotknąć ich na w realu, więc wierzcie mi na słowo. To była miła odmiana dla ubrań z sieciówek,  gdzie często wystające nitki czy krzywo wszyte zamki obniżają wartość ubrań.
Jednak w tym wszystkim jest jedno ale... cena.  Getry-spodnie za 990 zł czy buty za 910 zł to dla młodych ludzi zapora nie do przejścia, a domyślam się, patrząc na niektóre projekty, że raczej to właśnie do nich projektanci kierują swoje propozycje. Nie założą ich raczej panie 40+. Ale ta grupa docelowa też znajdzie tu coś dla siebie, bez obawy.
Jeśli, więc dysponujecie większą gotówka i marzycie o ubrania niepowtarzalnych bądź robionych na zamówienie to trafiliście pod dobry adres. 
Pomysł na sklep jak najbardziej trafiony. Miło, że ktoś chce promować młode talenty i pokazywać je szerszej publiczności. Szkoda, że nie ma wersji anglojęzycznej strony, bo może większość ubrań i dodatków znalazłaby właścicieli w strefie Euro.

foto:  Rafał Pacuszka, Anna Matuszna/  dresscode-shop





 





poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Asos.com











Asos.com to mój ulubiony sklep internetowy. Jeśli chcę kupić coś oryginalnego i niebanalnego za małe pieniądze to wybieram się na zakupy właśnie tu. Szczególnie lubię ten angielski butik podczas wyprzedaży, które oprócz tych sezonowych odbywają się bardzo często kilka razy w roku. Trzeba uważnie oglądać, szperać,  a na pewno znajdzie się coś ciekawego i po mega okazyjnej cenie. Zresztą jedna ze stałych zakładek w sklepie to Outlet, ale tu trzeba trafić. Ja najchętniej kupuję tu oryginalne dodatki lub nakrycia głowy, opaski takich firm jak House of  Harlow 1960, Juicy Couture czy Asos.
W sklepie znajdziecie dosłownie wszystko od butów, dodatków, toreb, kosmetyków po ubrania od projektantów. Oczywiście za rzeczy projektantów ( takich jak Nina Ricci czy Vivienne Westwood) trzeba odpowiednio więcej zapłacić, ale i tak się opłaca, bo zazwyczaj są piękne. Znajdziecie tu takie marki jak. m.in Diesel, All Saint, Fly London, Mango, Marc Jacobs, Melissa, Misha Barton, Ray Ban, Tom Ford, Vintage Designer Begs i wiele innych.
Dużym plusem jest również darmowa wysyłka i niesamowita rzetelność i punktualność w realizacji zamówienia. Zimą zamówiliśmy z moim chłopakiem sporą paczkę właśnie podczas wyprzedaży, po trzech tygodniach oczekiwania na przesyłkę napisaliśmy do sklepu z pytaniem co się dzieje. Okazało się, że sklep wysłał przesyłkę dzień po skompletowaniu zamówienia, ale wspaniała Poczta Polska i jej pracownicy najprawdopodobniej ukradli nam przesyłkę. Sklep od razu skompletował  nową paczkę nie pobierając dodatkowej opłaty i przesłał ją nam kurierem. Mogliśmy cieszyć się nowymi ubraniami trzy dni później. Rewelacja. Ciekawe, który Polski sklep internetowy stać byłoby na coś takiego. 
Poza sklepem na stronie możecie poczytać o najnowszych trendach na asos magazine albo odwiedzić bloga. Możecie stworzyć również własną kompozycję z ubrań ( na tej samej zasadzie jak na polyvore.com) lub przesłać swoje zdjęcia i jeśli zachwyci stylistów z Asos zostanie opublikowane na stronie.
Ja dziś już byłam na asos.com i zamówiła parę drobiazgów.Was też namawiam. Miłego kupowania :-)

foto: asos.com