Translate

piątek, 28 stycznia 2011

Bynamesakke


Dawno w Polsce nie było takiej marki. Tak uniwersalnej i bezpretensjonalnej. Kiedy pierwszy raz zetknęłam się z bynamesakke byłam oszołomiona, że w Polsce można dostać takie rzeczy. Proste bawełniane t-shirty, tuniki, bluzy, sukienki. Bez nadęcia. Miałam możliwość porozmawiać z Izą właścicielką marki i jednocześnie projektantką. Nie zdziwiłam się kiedy Iza powiedział, że rzeczy sprzedają się głównie za granicą w Danii, Holandii czy Niemczech. Świetny materiał, genialne wykończenie i bardzo prosty design. U nas stwierdzam  ze smutkiem takie rzeczy podobają się nielicznym. Ale pozostaje wierzyć, że to się zmieni i Polacy zaczną stawiać na jakość i unikatowość wykonania, a nie na markę.
Teraz pewnie to co interesuje każdego, kto dotarł do tego miejsca, czyli cena. Dobra wiadomość rzeczy bynamesakke nie odbiegają cenowo od tych znalezionych w sieciówkach, a są bez porównania dużo lepszej jakości. Noszą się genialnie. Najfajniejsze jest to, że z każdym praniem materiał staje się coraz miększy a tym samym przyjemniejszy w noszeniu. Rzeczy dostępne są w bardzo ascetycznych kolorach: szarym, białym, czarnym czy melanżowym. Ale to właśnie dzięki tej kolorystyce tak świetnie wyglądają i do wszystkiego pasują. To ubrania dla każdego kto kocha połączenie mody z wygodą.
Wejdźcie na stronę www.bynamesakke.com i zróbcie zakupy ( wysyłka na terenie Polski gratis). Choć jedną rzecz tej marki trzeba mieć w swojej szafie.
Bynesakke udowadnia, że proste ubrania są najlepsze. I za to ich uwielbiam.
foto bynamesakke.com 


sobota, 22 stycznia 2011

Dr Sneaker
















Kocham sklepy do których chętnie wpadam ponownie, nawet jeśli nie robię w nich zakupów.  Do sklepu Dr Sneakera trafiłam za pierwszym razem z polecenia znajomej. Poszłam tam z ciekawości. Z miejsca zakochałam się w tym sklepie i jego atmosferze. Ale największą atrakcją sklepu jest bez wątpienia Maciek Zdziech współwłaściciel. Jest równie barwny jak niejedna para Ników. To najbardziej zakręcona osoba. Zakręcona na punkcie Ników.
Do sklepu jeśli nie po zakupy trzeba przyjść, żeby posłuchać Maćka, który jak nikt inny potrafi cudownie opowiada o tych kultowych sportowych butach. Nie zagniecie go żadnym pytaniem, on po prostu o każdej parze wie wszystko. Zawsze jest w dobrym humorze i kiedy tylko znajdzie wiernego słuchacza nie odstąpi go na krok póki nie odpowie na wszystkie pytania. Maciek jest tak samo miły dla tych, którzy przychodzą tylko pooglądać jak i tych którzy wychodzą z zakupami.
Sklep jest dla osób które kochają sportową modę no i przede wszystkim markę Nike. Poza butami kupicie tu kurtki, bluzy, T-Shirty, dresy w wersji damskiej i męskiej. Rzeczy znajdujące się w sklepie są specjalnie wyselekcjonowane, począwszy od krótkich i limitowanych serii ubrań i butów, które powstały we współpracy z artystami z całego świata, po kolekcje Nike inspirowane latami 70, 80 i 90. Kultowe modele butów Air Maxy, Air Forcy, czy klasyczne kurtki Windrunner i Dunki High. Maciek i Paweł (drugi właściciel sklepu) dbają by znalazły się tu wyjątkowe kolory i kroje. Kolekcje zmieniają się bardzo często co gwarantuje, że będziemy oryginalni. Dobra wiadomość dla leniwych, albo tych z poza Warszawy istnieje możliwość zamawiania rzeczy on-line.              
Jeśli przyjdziecie tu raz na pewno wrócicie ponownie. Albo po nową parę Ników albo, żeby znów posłuchać Maćka.
Zainteresowanych odsyłam na stronę sklepu  www.drsneaker.com, a pozostałych którzy chcą poznać Maćka i zobaczyć sklep na Chmielną 20 w Warszawie.

foto kmag.pl 

środa, 19 stycznia 2011

Europa na zakupach




















Jestem maniaczką zakupów i każdy wyjazd za granicę staram się tak zorganizować,  żeby mieć na nie czas. Wiem, że nie jestem w tym odosobniona. Polecam  więc przewodnik każdemu kochającemu zakupy. 
Książka to kompendium adresów tych mniej i bardziej popularnych sklepów w sześciu europejskich stolicach  Barcelonie / Berlinie / Londynie / Mediolanie / Paryżu / Rzymie. Jest idealnym rozwiązaniem dla tych, których nie bawi siedzenie w internecie i wyszukiwanie informacji o przecenach, outletach i unikatowych sklepach. Shoppingowy przewodnik na pewno pomaga trafić do bardzo różnych sklepów zarówno tych najtańszych jak i tych oferujących rzeczy z najdroższej półki. Można w niej znaleźć informacje na temat butików małych i dużych, znanych i ukrytych w bramach, luksusowych i awangardowych, sieciówek, concept store’ów, rodzinnych sklepików z rzemiosłem, second-handów, sklepów vintage czy targów pod chmurką. Z książki można dowiedzieć się na przykład kiedy zaczynają się przeceny - to bardzo przydatna informacja. Do tego informacje gdzie nocować, gdzie zjeść i jak się poruszać. Ogromnym plusem jest to, że wszystkie adresy z krótkim opisem są w jednym miejscu. No i cena jest kusząca 34,90 zł.
Czytając przewodnik można uwierzyć, że autorka była w większości tych sklepów, ale przeglądając książkę miałam wrażenie, że niektóre informacje są po prostu ściągnięte  z internetu. 
Teraz trochę minusów. Tak naprawdę większość informacji o sklepach i miejscach gdzie zrobić zakupy znajdziecie w normalnym przewodniku miasta do którego się udajecie. Poza tym nie ma tu sklepów o których nie słyszałaby żadna szanująca się fashionistka. np. każdy kto jedzie do Mediolanu zna takie miejsca jak galeria Vittorio Emanuelle II i La Rinascente, słynny dom towarowy, w którym pracował jako sprzedawca sam Giorgio Armani.
Książkę oczywiście kupiłam, bo kocham sklepy. W każdej postaci.  Jeśli nie mogę ich wszystkich odwiedzić to przynajmniej sobie o nich poczytam. 

foto www.pascal.pl

piątek, 14 stycznia 2011

Grochowska Diesel Outlet















Rozpisuję się o outletach za granicą a nasza Warszawa też ma kilka wartych uwagi. Zatem dziś o outlecie na Grochowskiej. Na wstępie zaznaczam, że tu ceny będę wyższe niż za granicą. Bo  np. za bluzę Johna Galliano sprzed dwóch sezonów trzeba zapłacić ok. 640zł. Nie mało pod warunkiem, że nie ma się obsesji na punkcie ekscentrycznego Anglika. Mój kolega, który zdecydowanie preferuje marki z wyższej półki poleca sklep i twierdzi, że warto robić tu zakupy.  Sam często tu kupuje. Rzeczy są o 70 % tańsze. Tylko nie dajcie się zwieść, bo czasami cena wyjściowa jest  wyższa niż za granicą
Outlet to głównie rzeczy Diesla. Dla tych jednak którzy nie lubią włoskiej marki(szczerze ciężko mi w to uwierzyć) dobra informacja. Znajdziecie tu rzeczy m.in Dsquared. Warto przyjechać tu po dżinsy, bo kosztują ok. 455 zł, czyli połową regularnej ceny.
Poza tym są tu marki takie jak Ann Demeulemeester, C'N'C, Damir Doma, D&G, Galliano, GF FERRE, John Galliano, Just Cavalli, Maison Martin Margiela, Viktor&Rolf. Za szpilki Lanvin zapłacicie ok 900 zł. Brzmi nieźle. Jeszcze kilka słów o stanie rzeczy. Z tym jest różnie jedne są totalnie nouveau, inne mocno pobrudzone podkładem, ale na ogół dobry stan, co jakiś czas trafi się gorsza sztuk, ale to jest do przyjęcia, bo ogólnie wybór jest bardzo duży. Po prostu oglądajcie uważnie.
Poza superlatywami jest też parę minusów. Niektóre rzeczy w sklepie wyglądają jakby leżały tu od kilku sezonów. To niby normalne, ale pod warunkiem, że cena takiej rzeczy nie wynosi 600 zł. No i obsługa. To chyba największy minus. Myślałam, że tylko ja tak odebrałam panów krążących po sklepie, okazuje się, że nie. Mój kolega, stały bywalec, twierdzi, że obsługa jest strasznie opieszała, a jedyną uprzejmością na którą jest wstanie się zdobyć jest odwieszenie rzeczy na miejsce. Panowie wydają się zupełnie niezainteresowani kupującymi. Poza tym często przyglądają się klientom jak potencjalnym złodziejom, którzy tylko czekają na chwilę nieuwagi z ich strony, żeby coś schować do torby. Panowie trochę zaufania.
Pomijając obsługę i lokalizację zachęcam wpadnijcie tam, bo nawet jeśli znajdziecie coś droższego niż za granicą to pamiętajcie, że zaoszczędziliście na bilecie lotniczym.  

Grochowska 241, Warszawa
tel. 22/ 810 49 16

środa, 12 stycznia 2011

Jimmy Choo w Mediolanie




















Jestem fanką butów Choo od dawna. Niestety, żeby mieć choć jedną parę w szafie trzeba odłożyć sporo na koncie. Ja nie mam daru do oszczędzania, więc na razie szpilki i baleriny pozostają w sferze moich marzeń i planów zakupowych na przyszłość. Pomimo, że buty są horrendalnie drogie, będąc ostatnio w Mediolanie nie mogłam nie wejść do otwartego we wrześniu 2010 roku sklepu Choo. Odkąd butik pojawił się na skrzyżowaniu najdroższych ulic w Mediolanie, czyli Via Sant Andrea i Via Montenapoleone, z miejsca stał się obowiązkowym przystankiem dla wszystkich kochających modę. Sklep rzeczywiście urzeka. Jest utrzymany w ascetycznym klimacie, bardzo luksusowym. Do wejścia  na pewno zachęcają sympatyczne sprzedawczynie uśmiechające się od progu no i oczywiście buty, które ma się ochotę chociaż dotknąć, dla odważnych, nawet przymierzyć. Ja wizyty w takich  miejscach traktuję jak pójście do muzeum, więc zazwyczaj tylko oglądam. Kiedy wchodzi się do środka jest jak w świątyni cicho i sterylnie. W środku jest jedna lub dwie osoby nie licząc personelu, nader uprzejmego i życzliwego,  chętnego do pomocy na najmniejsze skinienie. Po wyjściu, aż żal, że nic się nie kupiło. 

















Ten unikatowy sklep jest największy w Europie. Ma dwa poziomy. Na pierwszy wchodzi się z wysokości ulicy, na drugi trzeba zejść wyłożonymi ekskluzywną wykładziną schodami. Dół sklepu zadedykowany jest nowemu zapachowi Choo, który pojawi się na rynku w 2011 roku. W sklepie na obu poziomach można oglądać projekty mistrza wykonane z największym pietyzmem. Uggi projektu Jimmy Choo,  Cosmic Shoes czy klasyczne baleriny plus skórzane akcesoria, okulary przeciwsłoneczne czy torby. Jednym słowem jest tu wszystko. Znajduje się tu nawet VIP room dla specjalnych klientów. O cenach nie warto pisać, bo wszyscy wiedzą, że są wysokie. Zainteresowanym podaję stronę projektanta www.jimmychoo.com, a odwiedzających Mediolan namawiam na wizytę w sklep, żeby nacieszyć oczy, albo opróżnić portfel. Do wyboru. Każda opcja warta jest rozpatrzenia.

poniedziałek, 10 stycznia 2011

The Mall



















Jeśli będąc we Florencji chcielibyście zaszaleć zakupowo to powinniście porzucić na jeden dzień stolicę Toskanii i wybrać się do jednego z licznych outletów pod miastem. Polecam centrum handlowe The Mall położone 45 km od Florencji. Na powierzchni 45 tys. m kw. znajduję się aż 35 sklepów takich marek jak: Fendi, Tods, Gucci, YSL, Ermenegildo Zegna, Bottega Veneta, Salvatore Ferragamo, Armani, Joji Yamamoto, Armani Jeans, Emanuel Ungaro, Stella McCartney czy Burberry. Dojechać tam można autobusem z głównego dworca we Florencji już za 4 euro,  jednak pod warunkiem, że uda wam się kupić bilety przed falą rozhisteryzowanych azjatyckich turystów, rozkochanych we włoskich markach;-) Podróż zajmie około godziny. Centrum otwarte jest od 10, ale znając Włochów i ich zapał do pracy warto najpierw wypić poranne espersso lub cappucino w caffeteri. A zakupy zacząć o 11, bo będąc punktualnie może się okazać, że sklep jest jeszcze zamknięty. Zresztą nie ma się co śpieszyć, bo centrum czynne jest od poniedziałku do soboty do 19, a w niedziele od 15 do 19. Pośpiech wskazany jest tylko w obecności przybyszów ze Wschodu, którzy doskonale wiedzą do czego służy karta kredytowa i nie zawahają się jej użyć, kiedy znajdą wymarzone buty np.YSL.














W The Mall można upolować naprawdę nadzwyczajne rzeczy, przecenione nawet o 95%, ale tak ogromne wyprzedaże zdarzają się rzadko. Zazwyczaj można trafić na przeceny w granicach 50-70% i opuścić Włochy w nowych balerinach od Gucciego, które udało się kupić za 40 zamiast 100 euro( mam jedną parę w domu;-)) W polskich outletach ciężko o taką przecenę a już na pewno nie znajdziecie każdego rozmiaru. Inaczej jest we Włoszech. Tu można trafić na buty we wszystkich rozmiarach, ponieważ często rzeczy trafiają tu jeszcze przed przecenami w butikach. Warto oglądać i szperać, a na pewno uda się trafić na  swoją wymarzoną rzecz. A w ostateczności można zadowolić się kompletem bielizny od  Emporio Armani za 12 euro. Będąc we Włoszech nie można zapomnieć o włoskich markach. Koniecznie butik Gucci, w którym znajduje się dosłownie wszystko od portfeli, apaszek po torby i ubrania.I to wszystko w zróżnicowanych i w większości możliwych do zaakceptowania cenach.  Można z niego wyjść kompletnie ubranym.  UWAGA na butiki brytyjskich marek, bo tu  za  buty Aleksandra McQueena czy torbę Burberry ( ok. 600 euro) trzeba słono zapłacić. Dla wielbicieli konkretnych marek takich jak Prada, Miu Miu, Dolce & Gabbana czy Helmut Lang, proponuję wycieczkę do samodzielnych outletów tych firm. Jednak to już dalsza podróż. Outlet Dolce&Gabbana oddalony jest o120 km od Florencji, a Prady o 98 km. Ale czego nie robi się dla upolowania okazyjnie ukochanej torby czy butów:-)
Więcej info na  www.themall.it.          

piątek, 7 stycznia 2011

Serravalle Designer Outlet
















Serravalle Village to miejsce, które polecają wszystkie przewodniki. Ulotki informacyjne o outlecie znajdziecie już na lotnisku, albo w każdym hotelu w Mediolanie. Ten największy w Europie kompleks jest oddalony od stolicy mody o godzinę drogi pociągiem. Znajdują się tu prawie wszystkie sklepy firm z najwyższej półki, ale także tych nie kosztujących krocie. Nie będę wymieniać wszystkich marek. Jeśli macie ochotę obejrzeć dokładny spis wejdźcie na http://www.mcarthurglen.it/serravalle/home/home.php.Szkoda, że na tej długiej liście zabrakło Gucciego, w którym można upolować naprawdę ładne rzeczy za przystępną cenę. Kompleks przypomina trochę podwarszawski Fashionhouse, więc od razu można poczuć się jak w domu. Jest tu kilkanaście sklepów, które warto odwiedzić. Polecam Patryzję Pepe, gdzie za rekordowo niską cenę 10 euro udało mi się kupić kalosze. Corso Roma  mulibrendowy sklep, w  którym na półkach stoją buty Marca Jacobsa, Vivien Westwood  czy Chloe też wart jest uwagi. Kiedy ja odwiedzałam outlet od ceny na podeszwie była jeszcze 30 % przecena. 
Warto wpaść jeszcze do D&G po bieliznę i do Diesla po T-shirty, albo tenisówki. Żeby poczuć i dotknąć prawdziwego luksusu nie można ominąć sklepu ETRO. Przepiękne rzeczy w naprawdę luksusowych cenach. Obowiązkowo trzeba odwiedzić sklep Prady, który jest niemal jak świątynia. Żeby się do niego dostać trzeba odstać swoje. Poniżej zamieszczam zdjęcia z długiej kolejki oczekujących na samo wejście.

Jeśli uda się Wam już wejść do środka to koniecznie obejrzyjcie buty i torby. Naprawdę piękne. Ceny wysokie za torbę 400 euro za baleriny od 190-250 euro. Kończąc zakupy zajrzyjcie jeszcze do Salvatore Ferragamo torby, ubrania i buty są drogie, albo bardzo drogie ( nawet 900 euro za torbę), ale o dziwo dodatki, czyli biżuteria nawet po 15 euro. Zakochałam się w drewnianym biało-brązowym pierścionku, niestety był za duży. Ale miło było przymierzyć.
Podróż do outletu zajmie godzinę. Można dojechać autobusem jadącym z Mediolanu bezpośrednio do Serravalle.  Lepiej jednać pojechać pociągiem z dworca głównego w Mediolanie Milano Centrale za 14 euro w obie strony. Na miejscu dojechać autobusem jadącym bezpośrednio do outletu ( 1 euro za bilet w obie strony). Wyjdzie taniej.
Wycieczka fajna, ale nie nastawiajcie się na gigantyczne okazje, bo możecie się rozczarować. Po zakupy trzeba przyjechać do Mediolanu po 5 stycznia, kiedy zaczynają się prawdziwe wyprzedaże.

czwartek, 6 stycznia 2011

Dmagazine

Wbrew pozorom to nie nazwa magazynu, ale outletu w Mediolanie. Traficie do niego bez problemu, ponieważ znajduje się w samym sercu mediolańskiego zagłębia modnych sklepów w tzw. Złotym Trójkącie czyli na skrzyżowaniu trzech ulic Via Montenapoloene,  Via Della Spiega i  Via Sant'Andrea. W tym, działającym od 1989 roku outlecie, znajdziecie ubrania, buty, torby i inne dodatki od wszystkich wielkich projektantów począwszy od Prady po Dolce&Gabbana czy Commes des Garcons tańsze nawet o 60% od ceny wyjściowej.
Ciuchy nie są może tanie, ale w porównaniu z innymi sklepami przy Via Montenapoleone, gdzie znajduje się outlet, to i tak niewiele. Można tu znaleźć buty Azzadine Alaia w cenie 200 euro za parę albo płaszcz D&G za 320 euro. Kupicie tu także rzeczy za mniej niż 100 euro np.  dżinsy Diesel za 50 euro albo paski po 30-40 euro. Ale oczywiście najładniejsze są te najdroższe ubrania i dodatki.  Dla tych, którzy tu nie znajdą niczego dla siebie mogą odwiedzić drugi outlet Dmagazine w innej części miasta na Via Forcella 13. Podobno różni się asortymentem. Ale i w jednym i w drugim butiku znajdziecie unikatowe, pojedyncze sztuki.
Sklep czynny jest od poniedziałku do niedzieli od 9:30 do 19:45. Znajdziecie go na Via Montenapoleone 26.
Więcej info na www.dmagazine.it.