Translate

środa, 12 stycznia 2011

Jimmy Choo w Mediolanie




















Jestem fanką butów Choo od dawna. Niestety, żeby mieć choć jedną parę w szafie trzeba odłożyć sporo na koncie. Ja nie mam daru do oszczędzania, więc na razie szpilki i baleriny pozostają w sferze moich marzeń i planów zakupowych na przyszłość. Pomimo, że buty są horrendalnie drogie, będąc ostatnio w Mediolanie nie mogłam nie wejść do otwartego we wrześniu 2010 roku sklepu Choo. Odkąd butik pojawił się na skrzyżowaniu najdroższych ulic w Mediolanie, czyli Via Sant Andrea i Via Montenapoleone, z miejsca stał się obowiązkowym przystankiem dla wszystkich kochających modę. Sklep rzeczywiście urzeka. Jest utrzymany w ascetycznym klimacie, bardzo luksusowym. Do wejścia  na pewno zachęcają sympatyczne sprzedawczynie uśmiechające się od progu no i oczywiście buty, które ma się ochotę chociaż dotknąć, dla odważnych, nawet przymierzyć. Ja wizyty w takich  miejscach traktuję jak pójście do muzeum, więc zazwyczaj tylko oglądam. Kiedy wchodzi się do środka jest jak w świątyni cicho i sterylnie. W środku jest jedna lub dwie osoby nie licząc personelu, nader uprzejmego i życzliwego,  chętnego do pomocy na najmniejsze skinienie. Po wyjściu, aż żal, że nic się nie kupiło. 

















Ten unikatowy sklep jest największy w Europie. Ma dwa poziomy. Na pierwszy wchodzi się z wysokości ulicy, na drugi trzeba zejść wyłożonymi ekskluzywną wykładziną schodami. Dół sklepu zadedykowany jest nowemu zapachowi Choo, który pojawi się na rynku w 2011 roku. W sklepie na obu poziomach można oglądać projekty mistrza wykonane z największym pietyzmem. Uggi projektu Jimmy Choo,  Cosmic Shoes czy klasyczne baleriny plus skórzane akcesoria, okulary przeciwsłoneczne czy torby. Jednym słowem jest tu wszystko. Znajduje się tu nawet VIP room dla specjalnych klientów. O cenach nie warto pisać, bo wszyscy wiedzą, że są wysokie. Zainteresowanym podaję stronę projektanta www.jimmychoo.com, a odwiedzających Mediolan namawiam na wizytę w sklep, żeby nacieszyć oczy, albo opróżnić portfel. Do wyboru. Każda opcja warta jest rozpatrzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz